warto tu być
Na przepiękną wycieczkę po Gran Canarii warto wybrać się z Panem Szymonem Orzłowskim z SimonTours.pl . Pan Szymon jest znakomitym znawcą Gran Canarii i licencjonowanym przewodnikiem, który oprowadza zarówno wycieczki zorganizowane oraz turystów indywidualnych w językach polskim, angielskim i hiszpańskim. Z przyjemnością przybliży Wam historię Gran Canarii oraz regionu Wysp Kanaryjskich. Zapozna Was z lokalną kulturą, kuchnią i tradycjami, czyli jednym słowem z kanaryjskim stylem życia. Przeczytajcie co o Gran Canarii mówi Pan Szymon i poznajcie zestawienie dziesięciu najpiękniejszych atrakcji, które rekomenduje nasz przewodnik.
Gran Canaria – perła Wysp Kanaryjskich, kontynet w miniaturze – reklamowe hasła dźwięczą w głowie każdego turysty, którego samolot podchodzi do lądowania na lotnisku pod Las Palmas. Wita nas żółta surowa skała będąca nudnym tłem dla elektrowni wiatrowych i budynków przemysłowych, tworząc posępny industrialny krajobraz nie zachęcający do wypoczynku. Autokary z lotniska wiozą nas autostradą, która niczym ciemna żyła przecina suchą glebę. Rozczarowanie i zaskoczenie to kolejne słowa, które zaczynają pojawiać się w głowach większości wczasowiczów.
A wystarczyło pomyśleć, że u brzegów skalistego półwyspu Gando, przy którym dzisiaj znajduje się lotnisko, przez miesiac cumowały okręty Krzysztofa Kolumba, zanim nie ruszyły w historyczny rejs przez Atlatntyk. Kamienista plaża widoczna z okien samolotu to Pozo Izquierdo – mekka światowej klasy windusrferów, miejsce rozgrywania zawodów Pucharu Świata. A pole „sterczących patyków” to planatacja trzciny cukrowej, z której na Gran Canarii, w najstarszej destylarni w Europie, produkuje się najlepszy rum Hiszpani, serwowany na stołach rodziny królewskiej Bourbonów. To jest właśnia Gran Canaria – wyspa, gdzie każdy metr ziemi ma swoją historię, a zmienność krajobrazów leży u podstaw marketingowego sloganu :,”kontynent w miniaturze”. Z ponad 100 miejsc wartych zobaczenia na Gran Canarii wybralismy dla was 10 najważniejszych atrakcji wyspy, które sprawią, ze zakochacie się w Wyspach Kanaryjskich! Zapraszamy do lektury naszego subiektywnego zestawienia, które pomogło nam stworzyć polskie biuro z wycieczkami lokalnymi na Gran Canarii – www.SimonTours.pl
Ogrodów Botanicznych jest wiele, ale jak pomyślicie o prawie 30 hektarach, na których zebrano ponad 6000 przedstawicieli flory Wysp Kanaryjskich i regionu Makaronezji, to słowo „ogród” nabiera wagi. Jeżeli chcecie dowiedzieć się do czego wykorzystuje się palmę kanaryjską, czym jest cardon i dlaczego tabaiba strzela to przejeżdżacie własnie tutaj, a przwodnik lokalny opowie Wam ciekawostach miejscowej flory. Uważajcie tylko, przewodników bez licencji, bo oni w parku oprowadzać nie mogą! Nie trzeba być wielkim fanem natury, żeby zachwycić się tym miejscem. Nie znamy nikogo, kto nie czuje dreszczyku emocji spacerując po tej części ogrodu, w której odtworzono las z epoki dinozaurów. Na Kanarach tych wielkich stworzeń nie było, ale zlodowacenie też nie mieli, więc lasy się ostały. Dodatkową atrakcją jest możliwość podglądania ptactwa w stanie dzikim, bo ogród jest ulubioną „miejscówką” ornitologów.
Zdrowa dawka kawy w Polsce to 3-4 filiżanki dziennie, a w Hiszpanii to 6 porcji!! Gran Canaria jest najdalej wysuniętym na północ miejscem pasa kawowego, który zamyka się między zwrotnikami Raka i Koziorożca. W jednej dolinie, w gminie Ageate, przetrwały liczne przed laty na całej północy wyspy, plantacje kawy. Specyficzny klimat, izolacja, brak plag sprawiły, że to w tym regionie przetrwały sadzonki etiopskiej arabiki. Dzisiaj, tak jak przed wiekiem, zbiery są ręczne i domowymi sposobami pali się ziarna kawy. Nigdzie kawa nie smakuje tak, jak w lokalnych plantacjach, gdzie oprócz ziaren, do woreczka właściciel wkłada odrobinę serca. Szukacje kawy ze znakiem Finca Platinium, a będziecie wracać na Gran Canarię do końca życia, tylko po to, żeby napić się kawy produkowanej przez Sergio i jego mamę.
„Must see” dla każdego, kto przylatuje na Gran Canarię. Z punktu widokowego przy hotelu RIU w Maspalomas roztacza się wspaniały widok na ocean i bezkresne morze piasku. Przyjemny, trzykilometrowy spacer prowadzi nas przez 400 hektarów rezerwatu przyrody, gdzie naukowcy z NASA badają jak rozwija się życie w skrajnie niekorzystnych warunkach. Spacer kończymy pod latarnią morską, tzw. faro, do której wstęp jest darmowy, a z tarasu możemy jeszcze raz rzucić okiem na wydmy, które zostawiliśmy właśnie za sobą.
Gran Canaria, to nie tylko plaże, ale też sięgajace prawie 2000 metrów nad poziom morza góry. Najczęściej fotografowaną formacją skalną jest kamienna maczuga Roque Nublo, stercząca dumnie nad granią i widoczna z wielu punktów wyspy. Najlepiej zaparkować auto na bezpłatnym parkingu przy szlaku prowadzącym do skały, ubrać dobre buty i w ciągu godziny znajdziemy się u jej stóp. Szlak, w każdym momencie, daje nam piękną perspektywę na tą atrakcję, więc co bardziej leniwi mogą wycofać się przed stromą częścią trasy bez poczucia niedosytu.
Pięć wieków temu hiszpańscy kolonizatorzy posadzili na Gran Canarii pierwsze migdałowce. Dzisiaj mamy na wyspie ponad pięćset tysięcy tych drzewek, a zbierane z nich migdały są podstawą kanaryjskich wyrobów cukierniczych, jak chociażby „bienmesabe”. Leżąca w centrum wyspy Tejeda jest stolicą migdałowych gospodarstw, czego wyrazem jest „Festiwal Kwitnienia Migdałowców”. Wizyta w Tejedzie na koniec lutego to podróż przez bajowy świat różowo i biało kwitnących drzew, a dodatkową atrakcją jest trwajaca tydzień wielka fiesta, na którą ściągają tłumy lokalsów.
Najwyżej położona gmina, której stolica o tej samej nazwie jest cichym miasteczkiem. Atmosfera i pejzaże zapierają tutaj dech w piersiach. Miguel de Unamuno, wybity hiszpański filozof, wspominał widoki z Artenary, jako niesamowity spektakl natury. Miasteczko oferuje nam też lokalną gastronomię w restauracji wydrążonej w skale oraz atrakcję dla rowerzystów, jaką jest Matka Boska z Groty. Małą figurka maryjna, która przybyła tutaj wraz z franciszkanami i została patronką cyklistów.
Przebijając się przez góry, docieramy na północ wyspy. Panuje tu zupełnie inny klimat. Wiatr jest mocniejszy, na niebie więcej chmur i temperatura też niższa, ale te niedogodności rekompensuje nam piękno rybackiej wioski – Puerto de las Nieves. Jeszcze do niedawna podziwialiśmy tu niesamowitą formację skalną, nazywaną Bożym Palcem. Sztorm z 2005 roku przewrócił skalnego ostańca. Pozostały po nim zdjęcia na tablicach nabrzeża, na którym zawsze „moczą kije” miejscowi wędkarze. Wystarczy powiedzieć „Hola!”, a opowiedzą Wam historę tego miejsca, nie zważając na to, czy znacie hiszpański. W bezchmurne dni, z nabrzeża widać najwyższy szczyt Hiszpanii – Pico del Teide, który znajduje się na oddalonej o 30 km Teneryfie.
Na początku XXI wieku winiarze wyspy połączyli się, tworząc region winiarski D.O. Gran Canaria. Wizytówką miejscowej produkcji win stały się Bodegas de Tirajana. W chłodnych murach, pod grubymi sklepieniami fermentują i dojrzewają wina z takich szczepów malvasia czy verijadiego. Wulkaniczna gleba, morska sól w powietrzu i mocen słonće nadają im niepowtarzalny bukiet. Degustacja jest tania, bo raptem 1 euro za lampkę.
W historii Hiszpanii był król, Filip II, który w XVI wieku zapragnął mieć flotę tysiąca okretów. Na budowę Niezwyciężonej Armady Hiszpani wyrąbali porastające ich kraj lasy. Podobny los spotkał najbardziej porządane przez miejscowych szkutników żywiczne drzewo – sosnę kanaryjską, która porastała gęsto góry. Jadąc na północ wyspy spotykamy lasy nietknięte ręką człowieka, gdzie niesamowicie grube pnie stosunkowo niskich sosen dają nam wrażenie spaceru pod zieloną kopułą. Olbrzymie szyszki tech drzew są często ciekawszą pamiątką niż kolejny magnes na lodówkę.
Ostatnie wulkany wybuchały na Gran Canarii ok. 5000 lat temu pozostawiając po swojej aktywności księżycowy krajobraz. Największym, o średnicy kilometra, wulanicznym kraterem na wyspie jest Caldera de Bandama. Podziwiamy jego ogrom z punktu widokowego na krawędzi, a póżniej ścieżką ruszamy do samego dołu. Na dnie krateru mamy resztki pierwszej winiarni jaką założył właściciel tego tereny, holenderski kupiec Van Damme. Dzisiaj po winoroślach nie ma śladu, a teren jest swojego rodzaju polem testowym dla olbrzymiego projektu ekologicznego mającego na celu zazielenienie Gran Canarii.
Lista jest subiektywna, z chęcią przeczytamy jaką stworzylibyście Wy. Zapraszamy też na wycieczki lokalne z certyfikowanymi przewodnikami lokalnymi, to dzięki SimonTours.pl zwiedzanie Gran Canarii nie jest tylko „zaliczaniem” kolejnych atrakcji, ale podróżą przez folklor, historię i zwyczaje Wysp Kanaryjskich.
Ostatnie publikacje
Tropiciel Wakacyjny to wirtualna przestrzeń skupiająca miłośników podróżowania i organizatorów tych podróży. Przestrzeń bloga to wyjątkowe miejsce prezentujące najlepszych architektów podróży w skład których wchodzą: touroperatorzy, biura podróży i animatorzy wolnego czasu. To równiez przestrzeń prezentująca znakomitą i godną polecenia bazę noclegową oraz hotelową.
Misją i celem Tropiciela Wakacyjnego jest inspirowanie do podróżowania oraz wskazywania wyjątkowych pomysłów na spędzenie wymarzonych wakcji. Miłośnicy ekscytujących przygód oraz zagranicznych wojaży znajdą tu wiele inspiracji i natchnień do odkrywania walorów, uroków i piękna otaczającego nas świata.
Chcesz nawiązać z nami współpracę partnerską lub pomóc nam rozwijać Tropiciela Wakacyjnego - pisz śmiało. Zapraszamy do współpracy zarówno organizatorów i architektów podróży oraz pasjonatow podróżowania.